czwartek, 30 lipca 2015

Co zostało z Narodowego Programu (cz. 1)

Pod koniec sezonu 2004/05 zapomniany już nieco prezes Polskiego Związku Narciarskiego Paweł Włodarczyk przedstawił założenia sformułowanego w 2004 roku programu rozwoju skoków w Polsce. Nie da się ukryć, że dzięki wspartemu przez Grupę Lotos projektowi nasza ukochana dyscyplina faktycznie rozwinęła się, czym obecne władze PZN bardzo lubią się chwalić. Jest jednak w tych planach taka część, z której realizacji nie do końca możemy być zadowoleni...

Oryginalny PDF z programem prawdopodobnie zniknął już dawno z sieci (jeśli się mylę, proszę mnie poprawić!), ale na jego zniknięcie z mojej bazy z dziesiątkami plików dotyczących polskich skoczni pozwolić nie mogłem! A właśnie skoczni dotyczył punkt (przygotowany już w 2002 roku), który wówczas chyba najbardziej elektryzował fanów skoków. Z pomocą Ministerstwa Sportu i samorządów powstać miały 23 nowe skocznie, 13 zaś miało zostać zmodernizowanych. Zobaczmy, co udało się zrealizować - dziś przegląd pierwszych trzynastu miejscowości z listy.

1. Duszniki Zdrój - modernizacja K 50, budowa K 20.

Skocznie na Jamrozowej Polanie - tuż obok znanego ośrodka biathlonowego - odwiedziłem niedawno wraz z kolegami, o czym poczytacie więcej w relacji z XXII wyprawy skoczniowej. Konstrukcja skoczni, która miała iść do modernizacji, robi duże wrażenie, ale absolutnie nie da się na niej skakać. Rozbieg jest dziurawy, schody na górę wieży są wybrakowane, zeskok zupełnie zarośnięty. W 2006 podobno ruszył remont skoczni, ale prace zarzucono. Jeszcze w 2008 roku przebąkiwano o przebudowie, ale finanse na zrobienie tam czegokolwiek nie znalazły się do tej pory - i raczej prędko się nie znajdą. Swoją drogą, na tym zdjęciu widzimy dwie skocznie (po lewej stronie jest mniejsza naturalna), czego niestety nie zbadaliśmy podczas wyprawy (obecnie zakrzaczenie jest na tyle duże, że trudno rozpoznać "dwuskoczniowość" tego miejsca). Nie wydaje mi się jednak, żeby mniejszy obiekt miał być zbudowany po opublikowaniu projektu.

Skocznia na Jamrozowej Polanie 2015.
(fot. Mikołaj Szuszkiewicz)


2. Jabłonka - budowa K 30; 
5. Czarny Dunajec - budowa K 40;
7. Istebna - budowa K 30;
8. Rajcza - budowa K 30;
12. Gołdap - budowa K 25;
13. Zawoja - budowa K 30.


Zbiorczo potraktowałem miejsca, w których temat budowy skoczni bardzo szybko umarł śmiercią naturalną. Nic nie wydarzyło się w tym kierunku w Jabłonce, a przedstawiciel gminy, który podpisał się pod programem, pan Wiesław Kotrys, zmagał się potem z zupełnie innymi problemami... Nic nie ruszyło także w Czarnym Dunajcu.
W Istebnej przy wybiegu starego igelitowego obiektu przebudowano amfiteatr, ale sama skocznia nawet nie przypomina już miejsca narciarskich wyczynów. Zapadły się też rozbiegi dwóch treningowych skoczni w Istebnej-Tokarzonce.
W Rajczy istniały dwie skocznie, po której ponoć można znaleźć jeszcze pozostałości (jeszcze tego nie sprawdziłem osobiście!). W ich pobliżu lubią sobie poczynać motocrossowcy. W 2006 roku pojawiły się wzmianki o próbach doprowadzenia do budowy nowych skoczni w pobliskim Zwardoniu, ale o tej miejscowości wspomnę w następnej części, bowiem i ona znalazła się na liście.
Stara skocznia w Gołdapi jest od dawna zarośnięta, a w Zawoi skoczni nie ma żadnej. Jest za to w pobliskiej Skawicy, gdzie odbywają się organizowane z rozmachem zawody amatorów.

Skocznia w Istebnej 2013.
(fot. Mikołaj Szuszkiewicz)


Skocznia w Gołdapi 2009.
(fot. Mikołaj Szuszkiewicz)


3. Lubawka - modernizacja K 90, budowa K 40.

Drewniana skocznia normalna (K 85) w Lubawce bywała modernizowana, ale nie doczekała się poważniejszej przebudowy. Skakano na niej od czasu do czasu, aż wreszcie w 2012 doszło do wypadku z udziałem dzieci, które bezmyślnie wpuszczono na obiekt. Od tamtej pory skocznia nie funkcjonuje zgodnie ze swoim przeznaczeniem, rozebrano nawet wieżę sędziowską. W jej pobliżu dobudowano mniejszą treningową skocznię, która może spełniać swoją funkcję dopiero po odpowiednim przygotowaniu rozbiegu ze śniegu. Perspektyw na pozytywne zmiany w Lubawce - brak.


Na pierwszym planie skocznia treningowa w Lubawce, na drugim - skocznia normalna. 2015.
(fot. Mikołaj Szuszkiewicz)


4. Chochołów - budowa K 25.

Stara skocznia igelitowa w Chochołowie jest już dawno nieczynna, a jej wybieg znajduje się na ogrodzonym terenie. Choć pojawiały się co jakiś czas informacje o zainteresowaniu a to modernizacją starej skoczni, a to budową nowych, nie zmieniło się nic (przeciw budowie skoczni zaprotestowali mieszkańcy!). W tym roku pomysł powrócił. W sprawę zaangażował się sam Adam Małysz. Być może dzięki temu cokolwiek ruszy do przodu.

Skocznia w Chochołowie 2008.
(fot. Mikołaj Szuszkiewicz)
6. Bystra Śląska - modernizacja K 40 i K 20.

Po wielu zmaganiach w Bystrej (a w zasadzie na granicy Bystrej i Bielska-Białej) nowiutkie skocznie (w miejscu starych) otwarto w 2010 roku. Kompleks skoczni K 18 i K 27 być może kiedyś zostanie uzupełniony o większy obiekt. Bystra to jeden z jaśniejszych przykładów na to, że cokolwiek z programu jednak zrealizowane zostało. Małe obiekty pozwalają lokalnej młodzieży na rozpoczęcie zmagań ze skokami narciarskimi i doskonale uzupełniają beskidzką bazę skoczni, co podkreślają miejscowi działacze. Trudno się z tym nie zgodzić.

Skocznie w Bystrej 2013.
(fot. Mikołaj Szuszkiewicz)

9. Gilowice - budowa K 25.

Kolejny pozytywny przykład. W Gilowicach pod Żywcem w ramach budowy ośrodka Grapa Park powstały dwie "siostrzane" skocznie K 19 (później punkt K przesunięto na 20 metr) i K 14 (otwarcie miało miejsce w 2006 roku). Odbywają się tam m.in. rozpoczynające sezon letni majowe zawody dla młodzieży. Sporym minusem urokliwych skoczni jest stary igelit. Przy budowie nie zdecydowano się bowiem na kupno nowego, a wykorzystano używane maty ze Średniej Krokwi. Niedługo pokrycie zeskoków zupełnie sczernieje i potrzebna będzie wymiana. Oby tylko znalazły się na to środki finansowe.

Skocznie w Gilowicach 2013.
(fot. Mikołaj Szuszkiewicz)

10. Iwonicz Zdrój - modernizacja K 60 i K 20.

Kiedy byłem w Iwoniczu w 2006 roku, skocznie K 40 i K 20 były po modernizacji i wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. W ruinie była jedynie stara skocznia K 60. Niedługo po mojej wizycie zaczęły się kłopoty (mam nadzieję, że to nie moja wina!). Jak poinformował mnie niedawno pan Dariusz Sokół, który skakał w Iwoniczu, w 2006 ruszyła budowa amfiteatru pod skoczniami. W ramach tego projektu zmodernizowane miały być także skocznie. Amfiteatr jest, a skocznie zarastają. Skoczkowie z Iwonicza są zmuszeni o traktowania treningów bardziej rekreacyjnie niż na poważnie - raz w tygodniu jeżdżą do Zagórza. A jeszcze pod koniec 2010 roku projektem obiektów chwalił się na swej oficjalnej stronie PZN.


Skocznie w Iwoniczu 2006.
(fot. Mikołaj Szuszkiewicz)


11. Zagórz - modernizacja K 40, budowa K 80.

Kiedy podpisywano program przebudowy skoczni w Zagórzu istniała skocznia K 31. I faktycznie przebudowano ją na K 40, ale kompleks uzupełniono także o igelitowe K 20 i K 10. Tym sposobem powstał jeden z najlepiej prezentujących się ośrodków skokowych w Polsce. Do pełni szczęścia brakowało skoczni normalnej, która miała powstać z prawej strony względem K 40 (patrząc od dołu). Tak zapewniał jeden z pracowników zajmujących się obiektem, kiedy byłem tam w 2006 roku. Jak nie było skoczni normalnej - tak nie ma. Mamy więc sytuację, w której do Zagórza przyjeżdżają skakać choćby skoczkowie z Iwonicza, a starsi zawodnicy z Zagórza są zmuszeni uciekać do Szczyrku, bo nie mają skoczni odpowiedniej wielkości. Mimo to należy uznać kompleks w Zagórzu za jeden z sukcesów Narodowego Programu.

Skocznie w Zagórzu 2006.
(fot. Mikołaj Szuszkiewicz)


C.D.N.!

1 komentarz:

  1. Jak polerować i szlifować beton? Usługi szlifowania i polerowania betonu
    prowadzą do zwiększenia trwałości posadzek betonowych. Zabezpieczenie przed zniszczeniami i uzyskanie gładkich podłóg to nasz priorytet. Wykonujemy najwyższej klasy usługi związanie z polerowaniem! Zobacz >szlifowanie betonu Poznań

    OdpowiedzUsuń